piątek, 5 lutego 2016

Agregat podorywkowy - praktycznym okiem

Dziś dokładnie przyjrzymy się konstrukcji agregatu podorywkowego/ścierniskowego. Jest to jedna z najprostszych maszyn jednak drobne szczegóły w konstrukcji oraz ustawieniach mogą mieć ogromny wpływ na jej pracę.

Konstrukcja

Konstrukcja agregatu składa się z kultywatora dwubelkowego, sekcji talerzy wyrównujących oraz wału. Każdy z tych trzech elementów omówię szczegółowo.

1. Ciężki kultywator dwubelkowy

Podstawowy element uprawowy stanowi sekcja ciężkich zębów wyposażonych w skrzydełka. Ich głównym zadaniem jest podcięcie ścierniska na całej szerokości roboczej agregatu. To im płycej agregat może pracować wykonując to zadanie przekłada się bezpośrednio na koszty paliwa zużytego podczas tego zabiegu. Należy więc zwrócić szczególną uwagę na geometrię zęba. Redlica powinna być ustawiona pod dużym kątem w stosunku do powierzchni pola tak aby nie potrzebnie nie pogłębiać uprawy. Skrzydełka powinny znajdować się jak najniżej ponieważ podczas pracy muszą znajdować się pod powierzchnią gleby. Ideałem jest sytuacja gdy redlica i skrzydełka są na tym samym poziomie. Na zapychanie się agregatu w tej części największy wpływ ma dokładność utrzymania geometrii zęba przez grządziel. Jest to bardziej istotne niż wysokość prześwitu pod ramą. Mam tu na myśli sytuację gdy zabezpieczenie zęba jest zbyt słabe aby utrzymać ząb w pozycji wyjściowej. W takim przypadku odchyla się on do tyłu ponosząc skrzydełka ku górze. Taka pozycja oznacza, że skrzydełka będą przemieszczać się ponad glebą pchając przed sobą ściernisko. Oznacza to w większości przypadków zapchnięcie całego agregatu.
Można wyróżnić trzy rodzaje zębów:
Zęby sztywne - najtańsze rozwiązanie jednak nie nadające się na gleby zakamienione, chyba że ktoś lubi wychodzić co chwilę z ciągnika. Siłę wyzwolenia zabezpieczenia regulujemy poprzez dobór odpowiedniej wytrzymałości śrub. Jeśli śruby często się ścinają, a materiał wykonania maszyny nie jest najwyższych lotów, po pewnym czasie otwory mogą się deformować.
Zalety:
- cena
- dokładność utrzymania geometrii zęba
Wady:
- uciążliwe działanie zabezpieczenia przeciążeniowego na glebach zakamienionych
Zęby sprężynowe - jest to tani sposób na uzyskanie zabezpieczenia non-stop jednak ma poważne wady. Mianowicie zależnie od obciążenia grządziel zaczyna się odginać co powoduję problemy jakie opisywałem wcześniej (wynika to z braku możliwości wstępnego naprężenia). Taki typ zabezpieczenia może dawać sobie radę na lekkich glebach ale i tu geometria zęba może nie być utrzymana co ma negatywny wpływ zarówno na wzrost zużycia paliwa jak i zapychanie się agregatu.
Zalety:
- cena
- zabezpieczenie przeciążeniowe
Wady:
- niedokładności utrzymania geometrii zęba
Zęby z zabezpieczeniem sprężynowym – Jest to najdroższe i jednocześnie najbardziej uniwersalne rozwiązanie. Zastosowanie sprężyn o odpowiedniej sile gwarantuję utrzymanie zębów we właściwej pozycji niezależnie od warunków glebowych. Zdarzają się jednak przypadki zastosowania przez producentów zbyt słabych sprężyn i trzeba mieć to na uwadze szczególnie w przypadku maszyn mniej renomowanych firm. Wadą tego rozwiązania jest znaczny wzrost masy agregatu przy zastosowaniu tego zabezpieczenia.
Zalety:
- dokładność utrzymania geometrii zęba
- zabezpieczenie przeciążeniowe odpowiednie na każde gleby
Wady:
- cena
- masa

2. Sekcja talerzy wyrównujących

Zadaniem tej sekcji jest wyrównanie nierówności powstałych po pracy rzadko rozmieszczonych zębów. Najbardziej istotne dla właściwej pracy talerzy jest zabezpieczenie przeciążeniowe oraz łatwość zmiany ustawień. Ideałem jest sytuacja gdy talerze reguluje się względem wału, a nie ramy kultywatora. Dzięki temu nie trzeba zwykle korygować ustawień przy zmianie głębokości. Pewnie dziwicie się czemu uznaje zabezpieczenie przeciążeniowe talerzy za tak istotne. Przyczyną jest duża skłonność talerzy do zapchnięć, często większa niż u kultywatora. Często tak bywa, że na polu pozostają niezebrane resztki słomy lub wyległe zborze. W takim przypadku często powstają podczas pracy kultywatora kłęby słomy z którymi zwykle kultywator potrafi sobie poradzić ze względu na duży prześwit i odstęp miedzy zębami. Kłąb przemieszcza się dalej i trafia na talerze, które jeśli nie mają zabezpieczenia przeciążeniowego to muszą unieść cały agregat żeby kłąb ominąć. Zwykle taka sytuacja kończy się zapchnięciem agregatu, a w skrajnym przypadku pogięciem mocowania talerzy. Z mojego doświadczenia wynika, że jeśli talerze są sztywno umocowane to powodują większość zapchnięć agregatu ścierniskowego.
To na co trzeba zwrócić uwagę to unikanie nadmiernej głębokości pracy talerzy ponieważ niejednokrotnie spotkałem się z mylną opinią, że talerze mają do przeprowadzenia także zadanie uprawowe. Takie ustawienie będzie skutkowało dużymi nierównościami na polu oraz nadmiernym obciążeniem talerzy.

3. Wał

Nie będę tu rozwodził się nad rodzajami wałów bo informacji na ten temat jest mnóstwo. Zajmę się sposobem mocowania wału do reszty agregatu i jego wpływem na pracę maszyny. Szczególną uwagę trzeba zwracać na solidność umocowania wału. Doświadczenie połączone z oględzinami starszych maszyn które swoje przeszły wskazuję, że jest to najczęstsze miejsce pękania ramy agregatu. Z jednej strony jest to miejsce znacznie oddalone od ciągnika więc producent jest zmuszony ograniczać masę elementów, z drugiej jednak na wale opiera się cały agregat więc przy natrafieniu na np. kamień wał musi nagle unieść znaczną masę. Dlatego zalecam dokładne przyjrzenie się mocowaniu wału szczególnie gdy mamy do czynienia z maszyną mniej znanego producenta.
Drugą istotną kwestią jest przekazywanie masy z wału na agregat w trakcie zagłębiania. Jest to szczególnie istotne w suchych warunkach gdy zagłębianie jest utrudnione. Dlatego wał powinien mieć możliwość blokowania w obu kierunkach.
Jeśli mamy możliwość wyboru to najlepiej zdecydować się na wał o jak największej średnicy ponieważ przekłada się to na opory toczenia. Im lżejsza gleba tym jest to istotniejsze.

Regulacja

Głównym zadaniem agregaty podorywkowego jest zerwanie ścierniska. Ma to na celu zatrzymanie podsiąkania wilgoci z gleby oraz stworzenie odpowiednich warunków do kiełkowania samosiewów oraz chwastów. Żeby tego dokonać wystarczy jedynie zerwać ściernisko co oznacza wyrwanie wszelkich roślin z gleby. W mojej opinii minimalna głębokość przy której uzyskamy taki efekt powinna być naszą głębokością roboczą z którą pracujemy. Ciągnik z dobrze ustawionym agregat przy takiej pracy bez problemu powinien spalać poniżej 6l/ha. Wiem, że niektórzy wolą pracować głębiej w celu lepszego przemieszania słomy z glebą (1cm głębokości na 1t masy słomy) ale moim zdaniem ma to tylko sens przy uprawie bez-orkowej gdzie wymieszanie resztek pożniwnych jest pewnym problemem. W uprawie płużnej nie ma takiego problemu, a słoma jak nie rozłoży się w tym roku to w następnym, nic z gleby nie ubędzie.
Podstawową regulacją agregatu powinno być prawidłowe wypoziomowanie agregatu poprzez łącznik centralny TUZ. Najlepiej przejechać kilkadziesiąt metrów i w miejscu z równą powierzchnią przyjrzeć się zagłębionej maszynie od boku. Jeśli zaniedbamy tego ustawienia to zęby jednej z belek niepotrzebnie będą pracowały głębiej niż trzeba co wpłynie negatywnie na parametry pracy. Jeśli agregat ma ogromne problemy z zagłębianiem to można pochylić agregat do przodu ale powinna to być ostateczność.


Obsługa

Obsługa serwisowa agregatu ścierniskowego nie jest zbyt pracochłonna z wyjątkiem momentu gdy trzeba wymienić elementy robocze. Chodzi tu głównie o wymianę redlic i skrzydełek ponieważ talerze pracują tak niewiele, że potrzeba ich wymiany praktycznie nie występuję.
Szacowana długość eksploatacji elementów roboczych dla redlić dwusercowych (dla pojedynczego zeba):
- redlica – po 10 ha na każdą ze stron czyli razem 20 ha
- skrzydełka – po 20 ha
- talerze – nieskończoność
Wymiana jest dość pracochłonna i gdy trafi się w trakcie sezonu to może być dość bolesnym powodem przestoju agregatu. Przy odwracaniu redlicy radzę weryfikację stanu skrzydełek i takie ich ponowne umocowanie aby najmniej zużyte pary umieścić w miejscach tych najbardziej zużytych. Wynika to z tego, że poszczególne zęby zużywają się z różną intensywnością. Mocniej zużyte są na pierwszej belce i za oponami ciągnika.
Przez pewien czas po wymianie trzeba monitorować dokręcenie śrub mocujących elementy robocze ponieważ mają one skłonności do odkręcania się. Jeśli w porę tego nie zauważymy to możemy stracić śrubę lub cały zestaw redlicy ze skrzydełkami, które ciężko później odnaleźć.
Przy zakupie lepiej nie wybierać najtańszych elementów ponieważ potrafią one się wginać lub bardzo szybko zużywać. Jednak nie ma tu niezawodnej reguły.

Nietypowe zastosowania

Agregaty tego typu bardzo dobrze nadają się do wyrównywania silnie pokrzywionej powierzchni np. bruzd po pługu na skraju pola. Wynika to z tego, że szeroki ząb działa jak „spychacz”. Często jeden przejazd wystarcza by uzyskać ogromny efekt.
Maszyna używana jest czasem do uprawy przedsiewnej ale nie jest w tym tak dobra jak agregaty uprawowe. Występują tu duże problemy z płytką uprawą oraz optymalnym wyrównaniem powierzchni.

Konkurencyjne konstrukcje

Głównym konkurentem agregatów ścierniskowych są kompaktowe brony talerzowe, które przebojem zdobyły rynek. Obie maszyny mają podobne spektrum zastosowań. Poniżej przedstawię główne różnice między tymi maszynami.

Agregat ścierniskowy
Kompaktowa brona talerzowa
Stabilność pracy
5
4
Możliwość łączenia z siewnikiem
3
5
Rozmnażanie perzu
5
1
Obsługa
2
5
Regulacja
4
5
Wyrównanie powierzchni
3
5
Efektywność
4
5
Cena nowej maszyny
5
4
Cena używanej maszyny
5
1

Opinia

Moim zdaniem całościowo agregat ścierniskowy ustępuje talerzówce. Kluczową role odrywa tu efektywność (wydajność, zużycie ON) oraz obsługa (uciążliwa wymiana elementów roboczych). Również bardzo istotna, szczególnie w przypadku maszyn 3m jest możliwość montażu hydropaku na talerzówce.
Decyzja jaką maszynę wybrać zależy głównie od tego czy kupujemy nową maszynę czy używaną oraz czy chcemy ją łączyć z siewnikiem. Jeśli szukamy maszyny używanej wyłącznie do zerwania ścierniska to zdecydowanie lepszą decyzją będzie agregat ścierniskowy ze względu na niską cenę oraz bogaty wybór używanego sprzętu. W innych przypadkach skłaniał bym się bardziej ku talerzówce.

1 komentarz:

  1. Tegoroczna aura sprzyja występowaniu chorób grzybowych w uprawach rzepaku. Dlatego warto postawić na produkty tego typu https://www.syngenta.pl/uprawy/zboza/tilt-turbo-575-ec aby temu zapobiec.

    OdpowiedzUsuń