Dziś dokładnie przyjrzymy
się konstrukcji agregatu podorywkowego/ścierniskowego. Jest to jedna z
najprostszych maszyn jednak drobne szczegóły w konstrukcji oraz ustawieniach
mogą mieć ogromny wpływ na jej pracę.
Konstrukcja
Konstrukcja agregatu
składa się z kultywatora dwubelkowego, sekcji talerzy wyrównujących oraz wału.
Każdy z tych trzech elementów omówię szczegółowo.
1. Ciężki kultywator dwubelkowy
Podstawowy element
uprawowy stanowi sekcja ciężkich zębów wyposażonych w skrzydełka. Ich głównym
zadaniem jest podcięcie ścierniska na całej szerokości roboczej agregatu. To im
płycej agregat może pracować wykonując to zadanie przekłada się bezpośrednio na
koszty paliwa zużytego podczas tego zabiegu. Należy więc zwrócić szczególną
uwagę na geometrię zęba. Redlica powinna być ustawiona pod dużym kątem w
stosunku do powierzchni pola tak aby nie potrzebnie nie pogłębiać uprawy.
Skrzydełka powinny znajdować się jak najniżej ponieważ podczas pracy muszą
znajdować się pod powierzchnią gleby. Ideałem jest sytuacja gdy redlica i
skrzydełka są na tym samym poziomie. Na zapychanie się agregatu w tej części
największy wpływ ma dokładność utrzymania geometrii zęba przez grządziel. Jest
to bardziej istotne niż wysokość prześwitu pod ramą. Mam tu na myśli sytuację
gdy zabezpieczenie zęba jest zbyt słabe aby utrzymać ząb w pozycji wyjściowej.
W takim przypadku odchyla się on do tyłu ponosząc skrzydełka ku górze. Taka
pozycja oznacza, że skrzydełka będą przemieszczać się ponad glebą pchając przed
sobą ściernisko. Oznacza to w większości przypadków zapchnięcie całego
agregatu.
Można wyróżnić trzy
rodzaje zębów:
Zęby sztywne - najtańsze
rozwiązanie jednak nie nadające się na gleby zakamienione, chyba że ktoś lubi
wychodzić co chwilę z ciągnika. Siłę wyzwolenia zabezpieczenia regulujemy
poprzez dobór odpowiedniej wytrzymałości śrub. Jeśli śruby często się ścinają,
a materiał wykonania maszyny nie jest najwyższych lotów, po pewnym czasie
otwory mogą się deformować.
Zalety:
- cena
- dokładność utrzymania
geometrii zęba
Wady:
- uciążliwe działanie
zabezpieczenia przeciążeniowego na glebach zakamienionych
Zęby sprężynowe - jest to
tani sposób na uzyskanie zabezpieczenia non-stop jednak ma poważne wady.
Mianowicie zależnie od obciążenia grządziel zaczyna się odginać co powoduję
problemy jakie opisywałem wcześniej (wynika to z braku możliwości wstępnego
naprężenia). Taki typ zabezpieczenia może dawać sobie radę na lekkich glebach
ale i tu geometria zęba może nie być utrzymana co ma negatywny wpływ zarówno na
wzrost zużycia paliwa jak i zapychanie się agregatu.
Zalety:
- cena
- zabezpieczenie
przeciążeniowe
Wady:
- niedokładności
utrzymania geometrii zęba
Zęby z zabezpieczeniem
sprężynowym – Jest to najdroższe i jednocześnie najbardziej uniwersalne
rozwiązanie. Zastosowanie sprężyn o odpowiedniej sile gwarantuję utrzymanie
zębów we właściwej pozycji niezależnie od warunków glebowych. Zdarzają się
jednak przypadki zastosowania przez producentów zbyt słabych sprężyn i trzeba
mieć to na uwadze szczególnie w przypadku maszyn mniej renomowanych firm. Wadą
tego rozwiązania jest znaczny wzrost masy agregatu przy zastosowaniu tego
zabezpieczenia.
Zalety:
- dokładność utrzymania
geometrii zęba
- zabezpieczenie
przeciążeniowe odpowiednie na każde gleby
Wady:
- cena
- masa
2. Sekcja talerzy wyrównujących
Zadaniem tej sekcji jest
wyrównanie nierówności powstałych po pracy rzadko rozmieszczonych zębów.
Najbardziej istotne dla właściwej pracy talerzy jest zabezpieczenie
przeciążeniowe oraz łatwość zmiany ustawień. Ideałem jest sytuacja gdy talerze
reguluje się względem wału, a nie ramy kultywatora. Dzięki temu nie trzeba
zwykle korygować ustawień przy zmianie głębokości. Pewnie dziwicie się czemu
uznaje zabezpieczenie przeciążeniowe talerzy za tak istotne. Przyczyną jest
duża skłonność talerzy do zapchnięć, często większa niż u kultywatora. Często
tak bywa, że na polu pozostają niezebrane resztki słomy lub wyległe zborze. W
takim przypadku często powstają podczas pracy kultywatora kłęby słomy z którymi
zwykle kultywator potrafi sobie poradzić ze względu na duży prześwit i odstęp
miedzy zębami. Kłąb przemieszcza się dalej i trafia na talerze, które jeśli nie
mają zabezpieczenia przeciążeniowego to muszą unieść cały agregat żeby kłąb
ominąć. Zwykle taka sytuacja kończy się zapchnięciem agregatu, a w skrajnym
przypadku pogięciem mocowania talerzy. Z mojego doświadczenia wynika, że jeśli
talerze są sztywno umocowane to powodują większość zapchnięć agregatu
ścierniskowego.
To na co trzeba zwrócić
uwagę to unikanie nadmiernej głębokości pracy talerzy ponieważ niejednokrotnie
spotkałem się z mylną opinią, że talerze mają do przeprowadzenia także zadanie
uprawowe. Takie ustawienie będzie skutkowało dużymi nierównościami na polu oraz
nadmiernym obciążeniem talerzy.
3. Wał
Nie będę tu rozwodził się
nad rodzajami wałów bo informacji na ten temat jest mnóstwo. Zajmę się sposobem
mocowania wału do reszty agregatu i jego wpływem na pracę maszyny. Szczególną
uwagę trzeba zwracać na solidność umocowania wału. Doświadczenie połączone z
oględzinami starszych maszyn które swoje przeszły wskazuję, że jest to
najczęstsze miejsce pękania ramy agregatu. Z jednej strony jest to miejsce
znacznie oddalone od ciągnika więc producent jest zmuszony ograniczać masę
elementów, z drugiej jednak na wale opiera się cały agregat więc przy natrafieniu
na np. kamień wał musi nagle unieść znaczną masę. Dlatego zalecam dokładne
przyjrzenie się mocowaniu wału szczególnie gdy mamy do czynienia z maszyną
mniej znanego producenta.
Drugą istotną kwestią
jest przekazywanie masy z wału na agregat w trakcie zagłębiania. Jest to
szczególnie istotne w suchych warunkach gdy zagłębianie jest utrudnione.
Dlatego wał powinien mieć możliwość blokowania w obu kierunkach.
Jeśli mamy możliwość
wyboru to najlepiej zdecydować się na wał o jak największej średnicy ponieważ
przekłada się to na opory toczenia. Im lżejsza gleba tym jest to istotniejsze.
Regulacja
Głównym zadaniem agregaty
podorywkowego jest zerwanie ścierniska. Ma to na celu zatrzymanie podsiąkania
wilgoci z gleby oraz stworzenie odpowiednich warunków do kiełkowania samosiewów
oraz chwastów. Żeby tego dokonać wystarczy jedynie zerwać ściernisko co oznacza
wyrwanie wszelkich roślin z gleby. W mojej opinii minimalna głębokość przy
której uzyskamy taki efekt powinna być naszą głębokością roboczą z którą pracujemy.
Ciągnik z dobrze ustawionym agregat przy takiej pracy bez problemu powinien
spalać poniżej 6l/ha. Wiem, że niektórzy wolą pracować głębiej w celu lepszego
przemieszania słomy z glebą (1cm głębokości na 1t masy słomy) ale moim zdaniem
ma to tylko sens przy uprawie bez-orkowej gdzie wymieszanie resztek pożniwnych
jest pewnym problemem. W uprawie płużnej nie ma takiego problemu, a słoma jak
nie rozłoży się w tym roku to w następnym, nic z gleby nie ubędzie.
Podstawową regulacją
agregatu powinno być prawidłowe wypoziomowanie agregatu poprzez łącznik
centralny TUZ. Najlepiej przejechać kilkadziesiąt metrów i w miejscu z równą
powierzchnią przyjrzeć się zagłębionej maszynie od boku. Jeśli zaniedbamy tego
ustawienia to zęby jednej z belek niepotrzebnie będą pracowały głębiej niż
trzeba co wpłynie negatywnie na parametry pracy. Jeśli agregat ma ogromne
problemy z zagłębianiem to można pochylić agregat do przodu ale powinna to być
ostateczność.
Obsługa
Obsługa serwisowa
agregatu ścierniskowego nie jest zbyt pracochłonna z wyjątkiem momentu gdy
trzeba wymienić elementy robocze. Chodzi tu głównie o wymianę redlic i
skrzydełek ponieważ talerze pracują tak niewiele, że potrzeba ich wymiany
praktycznie nie występuję.
Szacowana długość
eksploatacji elementów roboczych dla redlić dwusercowych (dla pojedynczego
zeba):
- redlica – po 10 ha na
każdą ze stron czyli razem 20 ha
- skrzydełka – po 20 ha
- talerze –
nieskończoność
Wymiana jest dość
pracochłonna i gdy trafi się w trakcie sezonu to może być dość bolesnym powodem
przestoju agregatu. Przy odwracaniu redlicy radzę weryfikację stanu skrzydełek
i takie ich ponowne umocowanie aby najmniej zużyte pary umieścić w miejscach
tych najbardziej zużytych. Wynika to z tego, że poszczególne zęby zużywają się
z różną intensywnością. Mocniej zużyte są na pierwszej belce i za oponami
ciągnika.
Przez pewien czas po
wymianie trzeba monitorować dokręcenie śrub mocujących elementy robocze
ponieważ mają one skłonności do odkręcania się. Jeśli w porę tego nie zauważymy
to możemy stracić śrubę lub cały zestaw redlicy ze skrzydełkami, które ciężko
później odnaleźć.
Przy zakupie lepiej nie
wybierać najtańszych elementów ponieważ potrafią one się wginać lub bardzo
szybko zużywać. Jednak nie ma tu niezawodnej reguły.
Nietypowe zastosowania
Agregaty tego typu bardzo
dobrze nadają się do wyrównywania silnie pokrzywionej powierzchni np. bruzd po
pługu na skraju pola. Wynika to z tego, że szeroki ząb działa jak „spychacz”.
Często jeden przejazd wystarcza by uzyskać ogromny efekt.
Maszyna używana jest
czasem do uprawy przedsiewnej ale nie jest w tym tak dobra jak agregaty
uprawowe. Występują tu duże problemy z płytką uprawą oraz optymalnym
wyrównaniem powierzchni.
Konkurencyjne konstrukcje
Głównym konkurentem
agregatów ścierniskowych są kompaktowe brony talerzowe, które przebojem zdobyły
rynek. Obie maszyny mają podobne spektrum zastosowań. Poniżej przedstawię
główne różnice między tymi maszynami.
Agregat ścierniskowy
|
Kompaktowa brona
talerzowa
|
|
Stabilność pracy
|
5
|
4
|
Możliwość łączenia z
siewnikiem
|
3
|
5
|
Rozmnażanie perzu
|
5
|
1
|
Obsługa
|
2
|
5
|
Regulacja
|
4
|
5
|
Wyrównanie powierzchni
|
3
|
5
|
Efektywność
|
4
|
5
|
Cena nowej maszyny
|
5
|
4
|
Cena używanej maszyny
|
5
|
1
|
Opinia
Moim zdaniem całościowo
agregat ścierniskowy ustępuje talerzówce. Kluczową role odrywa tu efektywność
(wydajność, zużycie ON) oraz obsługa (uciążliwa wymiana elementów roboczych).
Również bardzo istotna, szczególnie w przypadku maszyn 3m jest możliwość
montażu hydropaku na talerzówce.
Decyzja jaką maszynę wybrać
zależy głównie od tego czy kupujemy nową maszynę czy używaną oraz czy chcemy ją
łączyć z siewnikiem. Jeśli szukamy maszyny używanej wyłącznie do zerwania
ścierniska to zdecydowanie lepszą decyzją będzie agregat ścierniskowy ze
względu na niską cenę oraz bogaty wybór używanego sprzętu. W innych przypadkach
skłaniał bym się bardziej ku talerzówce.